Bombardino z espresso – rozgrzewa nie tylko narciarzy

Bombardino z espresso – rozgrzewa nie tylko narciarzy

Kto chociaż raz był na nartach we Włoszech, zna ten smak. Ajerkoniak podawany „na ciepło” z bitą śmietaną i czekoladową posypką. Nieziemsko smakuje, a każdy łyk delikatnie drapie w gardle. Ciepło, cieplej… Na koniec zamiast fajerwerków słodycz bitej śmietany.

IMG_0470

Po takim drinku żaden stok nie jest groźny. Niektórzy gotowi są nawet skakać salta. Inni kończą dzienną dawkę sportu i zostają przy stoliku. Nie dziwię się Bombardino rozleniwia i rozkłada. Szybko. Zanim oddacie się w jego ręce sprawdźcie swoją reakcję. Naprawdę łatwo przekroczyć granicę przyzwoitości.

Tym bardziej, że lokale wprowadzają ten drink do zimowych kart. Za nurtem tym poszła warszawska Trattoria Rucola tworząc wersję kawową.

IMG_0465_20160107232931906

 

Bombardino Espresso, bo o nim piszę jest dopracowany do perfekcji. Słodki, mocny, kawowy  z domieszką czekolady. Pycha! Nie przypadkowo jest w dziale Mocne Alkohole. Brak bitej śmietany działa tylko na plus. Można wypić dwa, bez wyrzutów sumienia z powodu kalorii.

Na obecne mrozy idealny!

IMG_0460

Trattoria Rucola, Warszawa ul. Krucza 6/14

Data wizyty: 3 stycznia 2016

 

Zostaw komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*