Trzeba przyznać, że gmach Biblioteki Uniwersyteckiej w Warszawie robi wrażenie. Ogromny, zielony, z tajnymi korytarzami, przejściami i milionem miejsc pozwalających zniknąć. Nie ma co ukrywać, że go lubię. Ba, ma nawet dla mnie wartość sentymentalną (parę lat odwiedzania go dzień w dzień robi swoje).
Najbardziej na świecie lubię jeść. Nawet jeśli akurat nie jem pozostaję w sferze dobrego smaku. Piszę dla wszystkich jedzenioholików, by wiedzieli, co i gdzie warto zjeść oraz któremu przepisowi poświęcić parę chwil w kuchni. Dla upamiętnienia dobrych smaków i doznań. By jeść świadomie i uważnie w każdej chwili.