Ty buraku! – Ależ to było obraźliwe. Nie trzeba było używać przekleństw, by wytknąć komuś wiejskie pochodzenie lub naganne zachowanie.
Zachowujesz się jak burak! – innymi słowy słoma Ci z butów wychodzi.
Kiedyś największa obraza, teraz powód do dumy. Bo i kolor piękny i smak idealny, a jeszcze walory zdrowotne dodają punktów w warzywnym rankingu.
Pytać mnie czy lubię buraki, to strata czasu. Ja je kocham. W każdej postaci.
W wersji, którą jadłam (a raczej pochłonęłam) w Vapiano gotowane warzywo pokrojone w bardzo cienkie plastry tworzy pyszną kompozycję z rukolą, kozim serem, orzeszkami pinii i sosem balsamicznym.
Jak tylko przygotuję własną wersję, od razu podlinkuję. Na razie idźcie i kosztujcie póki jest. A czasu macie nie dużo, bo to danie sezonowe przewidziane w menu na marzec i kwiecień.
Tak więc tutaj namiary:
Restauracja Vapiano, Warszawa ul. Taśmowa 7
No i smacznego!